Z zgodnie z przedwojenna tradycją na dzień Święta Narodowego 11 Listopada Pulpit Królewski odlany w 1764 roku z okazji elekcji Stanisława Augusta Poniatowskiego na Króla Polski zostanie przyozdobiony kwiatami. W Wolnym Mieście Gdańsku zabytek ten był symbolem Ojczyzny.

 

W prezbiterium kościoła znajduje się wyjątkowy w formie pulpit mszalny, który po latach przerwy w 2020 r. ponownie zaczął stanowić eksponowane wyposażenie kościoła św. Mikołaja.Pulpit powstał w 1764 r. jako dzieło gdańskiego ludwisarza Ernsta Friedricha Kocha. Jest to pełnoplastyczny odlew mosiężny przedstawiający Polskiego Orła w Koronie. Orzeł spoczywa na czworobocznym drewnianym postumencie, obłożonym mosiężną blachą. Zachwyca staranne wykonanie rzeźby, szczegóły opracowania upierzenia, detale anatomiczne.Rokokowy kartusz z herbem Gdańska oraz insygnia (berło i miecz) zostały zrekonstruowane z dużą starannością po uprzedniej wnikliwej analizie zachowanych archiwalnych fotografii. Przywrócenie brakujących elementów pozwoliło na podkreślenie wartości artystycznych i historycznych dzieła.Wykonanie pulpitu w 1764 r. stanowi manifest radości i uznania z wyboru na króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, w którym gdańszczanie pokładali wielkie nadzieje. Analiza zachowanych tekstów z XVIII i XIX w. pozwala mówić o znaczącej roli tego obiektu w kontekście sytuacji politycznej w Gdańsku. Dawne teksty stanowiące relacje osób odwiedzających świątynię i modlących się w niej np. z 1817 i 1888 r. wskazują na wymiar symboliczny obiektu, przyozdabiany girlandami kwiatów, symbol państwowości i tęsknoty za wolnością Ojczyzny.Pulpit z kościoła św. Mikołaja jest wyjątkowym dziełem. W Polsce nie są znane inne przykłady tego typu wyposażenia sakralnego. W Europie natomiast ich obecność możemy odnotować w kościołach brytyjskich, gdzie używane są do dziś.

„Żałuję tylko mszy, na których bywałam codziennie u dominikanów, (…) gdzie ją dla mnie odprawiano i gdzie z mojej ławki na wprost niego widziałam naszego Białego Orła z pozłacanego brązu, zajmującego środek nawy, który jest zawsze ozdobiony girlandami kwiatów, a którego słońce właśnie około dziewiątej godziny, o której zwykle byłam w kościele, wieńczyło proroczymi promieniami. Za każdym razem te niosące pociechę promienie sprawiały, że marzyłam o przyszłości mojej Ojczyzny i modliłam się za nią”. (Waleria Tarnowska, 1817 r.)